Feeling Fun Barbie 1988 w nowym wydaniu

Dzisiejsza notka jest kontynuacją poprzedniego wpisu, w którym pokazałam Wam trzy lalki-trupki. Niestety tylko jedna z nich przybyła do mnie w oryginalnym stroju i była to Kira, którą pokazałam tydzień temu. Pozostałe dwie miały na sobie zastępcze ciuszki, które nawiasem mówiąc, widziałam pierwszy raz na oczy. Jednak temat szmatek na razie przemilczę, ponieważ bohaterka naszego posta się niecierpliwi.
A oto i ona:


Feeling Fun Barbie z 1988 roku. 
Na pierwszy rzut oka: zwykła Basia, ale ja na prawdę.... NIEZWYKLE jej nie lubię! Biedulka choć w dacie wydania ma dwie cyferki "8", to wszyto jej te marnej jakości włosy, jak wszystkim koleżankom z lat 90-tych. I choć buziak ma cudny: malunek oka prosty, a farba nakładana chyba jeszcze starą metodą, to coś mi w niej nie grało. I choć kolor jej włosów jest ciekawy (prawie szary), a cera ma ładny, ciepły odcień, to wciąż coś mi w niej nie stykało. Co? Nie wiem. 
Przebierana była trylion razy. W niczym nie było według mnie jej do twarzy. Aż w końcu postanowiłam coś jej USZYĆ.  


Komplet, który tu widzicie uszyłam ręcznie z dwóch rodzajów tkaniny: czarny, błyszczący i jaskrawy różowy, ale za to matowy, chropowaty, łatwo prujący się. 
Od początku moim zamysłem było stworzyć coś w stylu wczesnej Mody na Sukces . :-) 




Proces szycia był bardzo żmudny i nie będę ukrywać, że stosowałam metodę prób i błędów. Bez wykrojów ani rusz oczywiście... czego bardzo nie lubię robić. Wykańczanie kreacji frędzelkami i obszywanie warkoczykami było już dużo przyjemniejszym zajęciem. Również szycie torebeczki przebiegało łatwo i bez komplikacji. Użyłam tu kawałka folii, którą pozyskałam ze starej, nie używanej kosmetyczki. Materiał był na tyle miękki, że bez trudu mogłam przebić go igłą. 
Kolczyki, które Barbie ma na sobie zrobiłam z zawieszek od zamka starych spodni. Do całości dodałam klasyczne, pasujące odcieniem szpilki z lat 90-tych.








To tyle na dziś! Do zobaczenia w następnym wpisie, w którym zaprezentuję trzecią i ostatnią już w wówczas przybyłych trupków. 
Pozdrawiam serdecznie
N.

Komentarze

  1. te warkoczyki tu i tam bardzo mi się podobają!
    jestem również fanką przezroczystych torebek ♥
    i masz rację - czasem zawieszki przy suwakach
    aż się marnują - tak są dekoracyjne - świetnie
    wydobyłaś ich urodę w otoczeniu różu z czernią!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna stylizacja! Połączenie różu i czerni daje fantastyczny efekt!:) Nie wiem, czy to Moda na sukces, ja tu widzę modę z wybiegów z początku lat '90:)

    OdpowiedzUsuń
  3. No niestety, Mattel zastąpił saran kanekanolem i żegnajcie piękne włosy... Na szczęście buzia wynagradza wszystko. Strój, który jej uszyłaś jest genialny, bardzo szczegółowy. Klasa!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Happy Family Midge 2002 czyli Wielka Paka cz. 3

Sparkle Beach Barbie 1995

29 lipca Czwarta rocznica bloga